Bóg dał mi tu nowe wspomnienia
Znowu tu jestem. Tęskniłam za tym miastem. Minęła niecała dekada, od kiedy tu byłam. Wdycham nadmorskie powietrze. Chłodzący dotyk morza przede mną i strzeliste widoki i góry za mną.
Znowu tu jestem. Tęskniłam za tym miastem. Minęła niecała dekada, od kiedy tu byłam. Wdycham nadmorskie powietrze. Chłodzący dotyk morza przede mną i strzeliste widoki i góry za mną.
Podróżowanie samo w sobie jest wielkim darem od Boga - niektórzy ludzie nie mogą sobie na to pozwolić ze względów fizycznych lub finansowych. Podróżowanie poszerza perspektywy, inspiruje, pomaga odkrywać nowe miejsca, nowych ludzi i nowe kraje. Niezależnie od tego, czy odpoczywam, czy pracuję, podróże są częścią mojego życia. Jestem bardzo wdzięczna Bogu za ten dar. Dlaczego trzeźwość jest dla mnie wymagana podczas podróży?
Nawet po tym, jak skontaktowałem się z SA i zacząłem pracować na programie, było wiele rzeczy, których nie rozumiałem. Jedną z nich to „odpowiedni czas Siły Wyższej”. Brat ze wspólnoty - bardziej zaawansowany w pracy na programie - wielokrotnie powtarzał, że „zawsze będę wiedział”, kiedy zadośćuczynić, komu i co powiedzieć, o ile będę miał właściwą więź z Siłą Wyższą.
Swoją podróż SA rozpoczęłam 25 maja 2021 roku, kiedy mąż po raz kolejny się ze mną skonfrontował, ale tym razem różnica polegała na tym, że mój wewnętrzny głos (głos Siły Wyższej) zdecydowanie skierował mnie do jakiegoś Boga, więc znalazłam na Internecie stronę www.sa.org i skontaktowałam się z siostrą z SA w Indiach, która wprowadziła mnie do programu SA.
Mam na imię Yoshi. Mam pragnienie, żeby przestać żyć żądzą i stać się seksualnie trzeźwym. Moja data trzeźwości to 29 lipca 1994 roku. Mam teraz 77 lat - miałem w życiu wielu „ratowników”.
Na początku myślałam, że termin „trzeźwość” nie pasuje do mojego wyobrażenia kim jest seksoholik, ponieważ nie miałam doświadczenia z alkoholizmem. Ale kiedy 8 lat temu trafiłam na mitingi, odkryłam się, że trzeźwość była trudna do osiągnięcia, gdyż dotyczyła stanu ducha oraz tego, co mogłabym zrobić, gdybym nie zdrowiała duchowo.
21 marca 2011 roku, zaledwie 48 godzin przed przyjściem do tej wspólnoty, byłem trzeźwy dwa tygodnie. W tym szczególnym dniu czułem się niezwykle pewny, że już nigdy nie oddam się nałogowi. Jedynym problemem było to, że miałem taką ogromną pewność siebie już tysiące razy przez prawie pół wieku.
Cześć wszystkim - mam na imię Pat i jestem seksoholikiem. Jestem dziś bardzo wdzięczny za to, że trwa moje zdrowienie z żądzy. To bardzo długa droga. Na program trafiłem w miasteczku w Nowej Zelandii w listopadzie 2016 roku po tym, jak coraz bardziej uświadamiałem sobie, że tracę kontrolę, że żądza przejmuje kontrolę nad moim życiem. Podczas całonocnego ciągu w sobotę, z alkoholem podsycającym żądzę, wszedłem do Internetu i rozmawiałem z kobietami. Bardzo chciałem się uruchomić, ale byłem tak pijany, że nie mogłem wymyślić, jak kogoś zapoznać. Błogosławieństwo w przebraniu.
Przyszedłem do SA w 2008 roku. Do tego momentu życie było pasmem kompulsywnej masturbacji, pornografii, podglądactwa, ekshibicjonizmu i niezliczonych potajemnych kontaktów lub jednorazówek z innymi mężczyznami. Jedynym doświadczeniem relacji był ponad 20-letni krzywdzący związek z alkoholikiem.
Moje życie na programie zdrowienia jest dziś pełne cudów - największym z nich jest to, że zdrowieję z tej choroby - ze zniewolenia żądzą, na którą nie ma lekarstwa. A kolejnym ogromnym cudem jest to, że jestem dziś wdzięczna. Kiedyś nigdy nie byłam wdzięczna.