Prawdziwa satysfakcja
Odkrył, że bycie singlem pozwala mu poświęcić całe życie Bogu. Nie trafiłem do tego programu z inicjatywy współmałżonki. Sam przyszedłem tu z własnej woli. Nie muszę obawiać się, że ktoś mnie odkryje czy zdemaskuje, bo tutaj mam możliwość bezpiecznego odkrywania i ujawniania samego siebie – w więzi z innymi, zjednoczonymi we wspólnocie na całym świecie. Może nigdy nie się nie ożenię. Możliwe, że będę prowadzić swego rodzaju nowe życie zakonne – w praktyce duchowej i więzi z innymi pod Bogiem, na całej planecie – i jest mi z tym dobrze. Wciąż jest we mnie dużo bólu, ale ból w pełni przeżyty staje się mądrością.