Bóg kieruje wzlotami i upadkami mojego życia
Prosta odpowiedź na to pytanie mogłaby brzmieć: „Jestem tu, bo muszę być”, ale to nie mówi wszystkiego. Ból związany z wielokrotnym uderzaniem o dno wystarczył, żeby wprowadzić mnie przez drzwi, ale nigdy nie wystarczał, żeby zatrzymać mnie w środku.